06 Lut 2018

Brzusiec zamiast brzuszka – attycka amfora za 325 tys. zł 

Rynek starożytności bez wątpienia obfituje w niestrawną dla inwestora terminologię, ale – wbrew pozorom – bywa jednocześnie zaskakująco prosty. Przykładem na to, jak szybko można posiąść rozeznanie w podstawach, jest sprzedana w listopadzie waza, która na londyńskiej aukcji starożytności w Bonhams osiągnęła stawkę bliską 68,8 tys. GBP (325 tys. zł). W katalogu opisana jest jako attycka czarnofigurowa amfora w typie B z grupy E, ale, jak się okazuje, nawet mniej fachowe oko może ten szyfr w kilka minut rozpracować.   Cenne naczynie datowane jest w przybliżeniu na 540 r. p.n.e., a jego odpowiednio wysmuklony kształt w połączeniu z symetrycznie umieszczonymi uchwytami pozwoliło rozpoznać w nim amforę, czyli wazę do przechowywania wina, oliwy czy miodu. Jak podaje Classical Art Research Center […]

Czytaj dalej
06 Lut 2018

Zenith tłumaczy mężczyznom: różowe złoto, czyli co? 

Szwajcarski zegarek słusznie nawiązuje nazwą do najwyższego punktu na niebie, bo kontekst lotniczego bohaterstwa jest w tym przypadku nawet intensywniejszy niż w tematycznych hitach amerykańskiego kina. Zaopatrzeni w zegarek Zenith piloci zdobywali się na gesty budujące historię – pierwszy lot nad kanałem La Manche czy na trasie Paryż-Warszawa, puchar, rekord prędkości na międzynarodowej wystawie. Precyzyjny pomiar czasu wiązał się wtedy z właściwym wytyczeniem kursu i kontrolą zużycia paliwa – a im większe było ryzyko tych wyczynów, tym trudniej powiązać to obecnie ze złotem w kolorze bukietu róż.   Wystawiony na nadchodzącą aukcję w Bonhams egzemplarz rzeczywiście może dawać mężczyznom przewagę, dzieląc się z nimi widzą zwyczajowo uznawaną za kobiecą – bardzo rzadki na rynku zegarek z 2010 r. częściowo jest […]

Czytaj dalej
06 Lut 2018

Tak umiera guaquero – szukając szmaragdów, podaje The Economist 

Na dnie błotnistej wyrwy otoczonej gęsto zarośniętymi górami Dora Alicia Hernández brodzi w czarnym mule i okruchach skały z ulotną nadzieją, że znajdzie szmaragd cenny na tle, że wyciągnie ją z biedy. „Wszystko, czego potrzebujemy, to jeden połyskujący kamień” – mówi, w czasie gdy gęste deszczowe chmury zaczynają przytłaczać okoliczne góry – „wtedy będziemy mogli stąd uciec.”   Smutny los kolumbijskich guaqueros? Może, chociaż sytuacja w szmaragdowych kopalniach nie jest czarno-biała – jak w kolejnych zdaniach ciągnie „The Economist”, Dora Alicia Hernández przeszukuje błotnistą dolinę w regionie, który już przed okresem kolonialnym słynął z kamieni przodujących zarówno masą, jak i jakością. Z okręgu Muzo i jego okolic pochodzi 19 z 20 szmaragdów wylicytowanych za stawkę wyższą niż 100 tys. USD […]

Czytaj dalej
06 Lut 2018

Co mówi głupiec na rynku starodruków 

Mówi przede wszystkim po łacinie, zaczynając słowem rozpoczynającym się od „D”. Samo to „D”, starannie wycięte z karty psalmu, kosztowało na grudniowej aukcji manuskryptów niecałe 3,8 tys. USD. Inwestycje alternatywne w pojedyncze litery? Owszem, ale muszą spełniać średniowiecznie surowe kryteria.   Inicjał, a więc pierwsza litera zdobiona kunsztownie przez miniaturzystę, mimo dawnego okresu powstania, przypisywany jest konkretnemu autorowi – według katalogu Christie’s, wykonał ją Antonio Maria da Villafora, czynny w latach 1469-1511 w Padwie. Chociaż autor pochodził z Istrii, cała jego udokumentowana działalność odbywała się właśnie w Padwie, gdzie przez wiele lat zajmował się iluminacjami – czyli zdobnictwem – manuskryptów czy inkunabułów, a więc druków powstałych nie później niż w 1500 r. Wśród zleceniodawców autora byli indywidualni patroni, całe klasztory, […]

Czytaj dalej
06 Lut 2018

Najdroższa rzeźba roku zawraca głowę

Constantin Brancusi – czytamy w tabeli najdrożej wylicytowanych dzieł 2017 r. i mamy wrażenie, że to jakiś iskrzący się ironią zwrot, w którym rynek sztuki odwija się światu za trudne dzieciństwo. Uproszczona prawie do granic głowa rumuńskiego autora osiągnęła stawkę niemal 57,4 mln USD, o ponad 20 mln USD przebijając górną granicę estymacji – mimo że jeszcze kilkadziesiąt lat temu to właśnie Brancusi był bohaterem ponurej, choć owocnej dyskusji, czy jego praca to w ogóle dzieło sztuki.   Jajo ma zarysowane usta i gładko zaczesane prążki włosów, połyskującą wypukłość nosa, nisko upięty kok i łagodnie zaznaczone powieki głęboko śpiących oczu. „Tą formą mógłbym wstrząsnąć wszechświatem”, otworzył się Brancusi, dumny z tygodniami polerowanego i dopracowywanego owalu – kosmicznie uniwersalnego jaja – […]

Czytaj dalej
06 Lut 2018

Nabuchodonozor? Ściąga z rozmiarów butelek

Rozmiar ma znaczenie – i mimo że brzmi to dosyć bulwarowo, w kontekście śmiałych inwestycji w wino, wymaga rozwinięcia. Format butelki ze sklepowych półek zwykle jest standardowy, a więc mieszczący 0,75 l wina, natomiast w aukcyjnych katalogach nazwy objętości wydają się czasem omyłkowo wzięte z aukcji starych druków. Butelki z rozmachem najczęściej upamiętniają starotestamentowych królów, przy czym im bardziej opasłe, tym lepiej dla inwestycyjnego potencjału, bo przy korzystniejszej proporcji wina do zamkniętego w szkle powietrza, proces starzenia wyraźniej się rozwleka, zapewniając dłuższy horyzont i smaczniejszy rezultat.   Demi, Standard, Magnum – pomijając pierwszą, która odpowiada połowie standardowej, butelki z tymi nazwami tworzą najpowszechniejszy zestaw na licytacjach. Półtoralitrowy rozmiar Magnum mieści dwa razy więcej niż standardowy – co już może się […]

Czytaj dalej
06 Lut 2018

Inwestycje w monety okiem prezesa 

Najbardziej interesujące numizmaty ubiegłego roku wybrał Mark Salzberg, prezes CCG, Certfied Collectibles Group, czyli organizacji, która zrzesza m.in. NGC, a więc znaną z oceny stanu zachowania Numismatic Guaranty Corporation. Jako jedne z najciekawszych sprzedaży ekspert wymienia wybity w 1880 r. zestaw jedenastu japońskich monet próbnych z okresu Meiji, który w styczniu uzyskał cenę powyżej 1,3 mln USD, a także przykładowego rosyjskiego rubla, który w październiku osiagnął próg 650 tys. USD, ponad dziesięciokrotnie przebijając estymację. Pozostałe dwa typy prezesa CCG to natomiast warte uwagi, dalekie sobie bieguny:     Starożytny starter z Lidii sprzedany za niecałe 130 tys. USD Datowana na ok. 560 r. p. n. e. moneta zachwyciła ekspertów nie tylko swoją przełomową historią, ale też stanem zachowania, który pozwolił […]

Czytaj dalej
06 Lut 2018

Czytaj w minutę: „The Munich Art Road” – skarby dilera Hitelra

„Cornelius Gurlitt, siwiuteńki, wątły człowiek, blady jak duch i o zaszklonych nieobecnych oczach, siedział w rogu swojego monachijskiego mieszkania. Był luty 2012 r. Grupy funkcjonariuszy przeczesywały jego samotnicze życie, wdzierały się w jego prywatną przestrzeń i pakowały jego ubóstwiony dobytek w kartony, żeby go wynieść.  Zajęło im to cztery dni. Obraz Maxa Liebermanna z dwoma jeźdźcami na plaży został zdjęty ze ściany, Chagall zniknął z kredensu, a Matisse z szuflady trafił do pudełka. Zabrano też ryzy rysunków i grafik, jego ulubione, które trzymał w małej walizce. Spędzał nad nimi całe wieczory – nad pracami Pabla Picassa, Edgara Degas, Paula Cézanne’a, Auguste’a Renoira, Edvarda Muncha, Franza Marca czy Otta Dixa, z pożółkłym papierem, w którym zamykała się cała tamta lśniąca era twórczości […]

Czytaj dalej
06 Lut 2018

Klasyk krótko: kawa dla faszystów

Uparcie poruszając się w ciasnym obrębie inwestycji w dizajn, trzeba zaznaczyć, że potencjał popularnej kawiarki ze sklepu jest właściwie żaden. Ciśnieniowy czajniczek ma jednak do zaoferowania inwestorowi co innego – szybki przegląd nurtów włoskiego wzornictwa, dający możliwość popisania się w każdym mieszkaniu, w którym zoczy się na półce aluminiową kawiarkę. W okresie międzywojnia, nie tylko Włosi gotowali się do konfrontacji, ale zaciekłe boje o względy faszystów toczyły również projektowane wtedy przedmioty. Główne ze ścierających się stylistyk to pełny pary futuryzm, uspokojone novecento i pokojowo plasujący się pośrodku racjonalizm. Pierwszy z wymienionych początkowo wkupił się w łaski faszystów agresywną dążnością do bezwstydnego wychwalania uprzemysłowienia – „wspaniałość świata wzbogaciła się o nowe piękno: piękno szybkości”, apelował w swoim futurystycznym manifeście Marinetti. Racjonalizm, […]

Czytaj dalej
06 Lut 2018

Najgorsza inwestycja 2017: Mazda Cosmo, -20,7 proc. 

Samochodowa malina roku: Mazda Cosmo 1963-1972 r. Misja w przestworzach z twardym lądowaniem – model Mazdy nazwany w latach 60. w nawiązaniu do fascynującego podboju kosmosu, w minionym roku przyniósł inwestorom najdotkliwszą stratę. Jej obecna  średnia cena, według podsumowującego rok Hagerty, to 88,7 tys. USD za samochód w stanie zachowania określanym jako dobry, co oznacza spadek rzędu prawie 21 proc. Jak komentują autorzy rankingu, te trochę dziwaczne, a trochę odlotowe samochody dosyć często widywano w ostatnich latach na aukcjach – być może dlatego, że kolekcjonerzy rozochoceni gigantycznym skokiem cen Toyoty 2000GT mieli podobne oczekiwania wobec klasyka lat 60. z Japonii. Przez jakiś czas mazda zdołała dopasować się do tych życzeń, jednak w momencie spadku cen wspomnianej toyoty, model cosmo również […]

Czytaj dalej
Alternatywne.pl

Alternatywne.pl