Nabuchodonozor? Ściąga z rozmiarów butelek
Rozmiar ma znaczenie – i mimo że brzmi to dosyć bulwarowo, w kontekście śmiałych inwestycji w wino, wymaga rozwinięcia. Format butelki ze sklepowych półek zwykle jest standardowy, a więc mieszczący 0,75 l wina, natomiast w aukcyjnych katalogach nazwy objętości wydają się czasem omyłkowo wzięte z aukcji starych druków. Butelki z rozmachem najczęściej upamiętniają starotestamentowych królów, przy czym im bardziej opasłe, tym lepiej dla inwestycyjnego potencjału, bo przy korzystniejszej proporcji wina do zamkniętego w szkle powietrza, proces starzenia wyraźniej się rozwleka, zapewniając dłuższy horyzont i smaczniejszy rezultat.
Demi, Standard, Magnum – pomijając pierwszą, która odpowiada połowie standardowej, butelki z tymi nazwami tworzą najpowszechniejszy zestaw na licytacjach. Półtoralitrowy rozmiar Magnum mieści dwa razy więcej niż standardowy – co już może się przekładać na warunki starzenia, mimo że butelka nie przeraża ogromem, bo nie przewyższa w końcu Coca-Coli.
3 litry: Jeroboam
Mieszcząc w sobie wino z czterech standardowych butelek, Jeroboam przypomina perypetie z X w. p. n. e. Nazwany tym imieniem pierwszy władca Królestwa Izraela to właśnie ten, który mógłby patronować spekulantom, zleciwszy wykonanie pary złotych cielców, które, zgodnie z umową, brano za pełnowartościowe bóstwa.
4,5 litra: Rehoboam
W krajowym przykładzie, 6 butelkom odpowiadałby Roboam, również król, chociaż o imieniu obiecującym w kontekście wina trochę więcej. Czytane po hebrajsku, oznacza „naród się rozmnoży” – co trudno ocenić, biorąc pod uwagę, że Roboam skonfliktował się z Jeroboamem i wysłał swój naród na wojnę.
6 litrów: Imperial / Methuselah
W Bordeaux bardziej Imperial, a w Burgundii i Szampanii Methuselah, lokalnie Matuzalem. Tym razem do wmieszania w Biblię najbardziej pasowałaby rzekoma korelacja spożycia z długowiecznością, bo choć przekazy nie wskazują, żeby Matuzalem ponadnormalnie pił, w Starym Testamencie pozostaje najstarszym człowiekiem, czyli żyjącym 969 lat. Miał być też dziadkiem Noego, którego ojca przywitał na świecie w wieku 187.
9 litrów: Salmanazar
W związku z tym, że Salmanazar odpowiada 12 standardowym butelkom, a więc pełnej skrzynce, nie należy już do pojemności notorycznie widywanych na aukcjach. Po samym Salmanazarze V – królu Asyrii – też nie pozostało zbyt wiele namacalnych śladów, bo oprócz fragmentu cegły z inskrypcją, jego pałac pamięta tylko osiem niemych odważników w kształcie lwów.
12 litrów: Balthasar
Baltazar, jako babiloński książę, przetrwał w tej formie dzięki przeinaczeniu. Właściwe imię władcy odpowiadającemu 16 zwykłym butelkom to w uproszczeniu Bel-szar-usur, co znaczyło „Boże Belu, króla strzeż”. Z wiadomych względów, na boga Belu nie było za dużo miejsca w Biblii, ale w innych źródłach ocalał przedstawiany zwykle z łopatą i gatunkiem pomiędzy wężem a smokiem.
15 litrów: Nebuchadnezzar
20 butelek odpowiada już masie psa husky, ale wyniki aukcji pozwalają odnaleźć takie sprzedaże nawet za kilkaset funtów, mimo że całe zestawy z jednej winnicy warte bywają więcej niż nieźle położone mieszkanie w Warszawie. Za 6 standardowych butelek, 6 Magnum i po jednej Jeroboam, Imperial i Nabuchodonozor zapłacono kilka lat temu 1,7 mln HKD (728 tys. zł), ale cenę zdecydowanie tłumaczy etykieta z Château Mouton Rothschild. Samego Nabuchodonozora skojarzyć można natomiast z niepotwierdzoną aranżacją „wiszących ogrodów”, którymi miał urozmaicić znudzonej żonie płaski mezopotamski krajobraz.
18 litrów: Melchior
Melchior – mieszczący tyle co dwie skrzynki wina – to już bardziej atrakcja wizualna, bo rozlewanie alkoholu do kieliszków wymagałoby specjalnie skonstruowanego stelaża. Okazja byłaby może przy święcie Trzech Króli, chociaż warto dodać, że Biblia ani nie nazwała gości w stajence, ani nie podała, jak liczne tworzyli grono – Melchior i jego królewskie towarzystwo są więc domieszką wartą uczczenia, ale dopowiedzianą w okresie średniowiecza.
fot. Sotheby’s, WSJ
