ARTYKUŁY

06 Lut 2018

Inwestycje w monety okiem prezesa 

Najbardziej interesujące numizmaty ubiegłego roku wybrał Mark Salzberg, prezes CCG, Certfied Collectibles Group, czyli organizacji, która zrzesza m.in. NGC, a więc znaną z oceny stanu zachowania Numismatic Guaranty Corporation. Jako jedne z najciekawszych sprzedaży ekspert wymienia wybity w 1880 r. zestaw jedenastu japońskich monet próbnych z okresu Meiji, który w styczniu uzyskał cenę powyżej 1,3 mln USD, a także przykładowego rosyjskiego rubla, który w październiku osiagnął próg 650 tys. USD, ponad dziesięciokrotnie przebijając estymację. Pozostałe dwa typy prezesa CCG to natomiast warte uwagi, dalekie sobie bieguny:

 

 

Starożytny starter z Lidii sprzedany za niecałe 130 tys. USD

Datowana na ok. 560 r. p. n. e. moneta zachwyciła ekspertów nie tylko swoją przełomową historią, ale też stanem zachowania, który pozwolił przyjrzeć się dokładnie zarówno ostrym krawędziom detali, jak i połyskowi wykazywanemu przez lustro. Jak wskazują parametry cennej monety, wybito ją w okresie panowania Krezusa, ostatniego króla Lidii położonej na dzisiejszym obszarze Turcji – Krezus natomiast zasłynął z monetarnej reformy, wprowadzając postępowy system dwóch metali o nominałach od całego statera do jego 1/96. Początkowo, złote statery wprowadzone zostały w tzw. cięższym standardzie, czyli o masie około 10,7 g – a w związku z tym, że takie byłby bite wyłącznie w czasie panowania Krezusa, są nawet czterokrotnie rzadsze od późniejszych lżejszych egzemplarzy. Cięższe złote monety – jak okaz sprzedany za prawie 130 tys. USD – są prawie niespotykane w tak dobrym stanie zachowania, dlatego już sama możliwość rozpoznania, że wybity na niej lew wysuwa przednie łapy, a byk ma dokładnie opracowane fałdy skóry, jest wyjątkowa. Co istotne, kilka miesięcy przed spektakularną sprzedażą i bez certyfikatu NGC, ten sam egzemplarz został sprzedany za 38,8 tys. USD, ponad trzykrotnie taniej.

 

 

 

 

Konfederacka półdolarówka z kolekcji Erica P. Newmana sprzedana za 960 tys. USD

Poza wartą odnotowania proweniencją, moneta została wylicytowana w Heritage Auctions do tak imponującego progu ze względu na niekwestionowaną rzadkość. Formalnie nazwany dolar Skonfederowanych Stanów Ameryki był walutą wprowadzoną do obiegu dokładnie w przededniu wybuchu wojny secesyjnej – dlatego nietrudno się domyślić, że działalność mennicza miała z miesiąca na miesiąc coraz skromniejszy budżet. W związku z tym, że metale potrzebne były bardziej do finansowania zakupów zbrojeniowych w Europie, bicie monet uznane zostało za zbyt kosztowne, dlatego powstałe w okresie wojny konfederackie dolary nie zostały wprowadzone do obiegu. Przez pewien czas nie było jednak wiadomo, że oprócz tych projektów zrealizowano też mniejszy nominał – pół dolara – w mennicy w Nowym Orleanie. Łącznie wykonano 504 egzemplarze, przy czym aż 500 z nich powstało z oryginalnych matryc, ale później i w celach kolekcjonerskich. Cztery oryginalne próbne półdolarówki stanowią więc aktywa inwestycyjne o podaży wręcz wyśnionej dla przyszłych, stopniowo rosnących stóp zwrotu.

 

 

 

fot. Heritage Auctions

wiera

Write a Reply or Comment

Alternatywne.pl

Alternatywne.pl