ARTYKUŁY

04 Lut 2018

Rolex Milgauss ciska pioruny

Przewrotność rynku inwestycyjnych zegarków można pokazać na wielu przykładach, jednak większość z nich spoi ogólna myśl, że najsilniej drożeje to, co początkowo w ogóle nie miało być w obiektem powszechnego zainteresowania. Podczas ostatniej internetowej aukcji Christie’s, „Time for Winter”, jeden z takich zegarków został wylicytowany do 100 tys. USD, mimo że sam producent wykonał go niekoniecznie z myślą o inwestorach, tylko o skrytych w niedostępnych laboratoriach naukowcach.

Rolex Milgauss wprowadzony został w 1956 r. jako model 6541, bez żadnych spektakularnych funkcji oprócz pomiaru czasu – pomiaru tak jednak niezachwianego, że badacz pracujący dla CERNu będzie mógł eksperymentować z nim w polu magnetycznym o natężeniu nawet 1 tys. Gaussów. Do tego wyśrubowanego progu, stabilność chodu zegarka nie powinna być zakłócona, stąd również jego nazwa – „mil” od tysiąca, a „Gauss” od jednostki indukcji upamiętniającej Carla Friedricha Gaussa. Jak podaje nota katalogowa Christie’s, normalne zegarki działają precyzyjnie do warunków 70-90 Gaussów, co daje wyobrażenie o inżynieryjnym wysiłku autorów roleksa.

Modele, których mechanizmy zabezpieczone zostały przed wpływami natężonego pola, powstały początkowo dwa – wspomniany 6541 i 1019 – choć do zaprzestania produkcji pod koniec lat 80. drobne zmiany zaowocowały dostępnością wielu konfiguracji. W nowych odsłonach Milgauss pojawił się na rynku 2007 r., wprowadzając kilka lśniących wersji, pozornie rzucających cień na sfatygowanego roleksa, sprzedanego za 100 tys. USD mimo rdzawych plamek na tarczy.

Wystawiony na zimową aukcję Milgauss, którego nazwa wyblakła nawet do bladego różu, jest tak wartościowy z uwagi na wczesność i stosowny do wieku, przyzwoity stan zachowania mechanizmu. Wyprodukowany w 1958 r., z charakterystyczną koroną zamiast indeksu dwunastej godziny i strzałą pioruna zastępującą w tych modelach wskazówkę sekundową jest prawdziwą pamiątką historii roleksów. Wyróżnikiem tego konkretnego egzemplarza, sugerującym przeznaczenie na rynek amerykański, jest gładka luneta – a więc pierścień, który okala szkło zegarka – bez typowego, odbijającego światło żłobkowania, które sygnalizuje, z kim ma się do czynienia, nawet jak sama tarcza z koroną schowa się niechcący pod mankiet.

 

fot. Christie’s

wiera

Write a Reply or Comment

Alternatywne.pl

Alternatywne.pl

Zapraszamy do newslettera!

Bądź na bieżąco z najważniejszymi wydarzeniami z rynku, analizami trendów i kalendarzem najciekawszych aukcji.

Serwis Alternatywne.pl zobowiązuje się nie udostępniać danych użytkowników.