ARTYKUŁY

21 Lut 2021

Banknoty z galerii sztuki – Przegląd aukcji NUMIS.POLAND

Aukcja monet Numis.Poland / czas czytania: 9 minut 50 s.

Nieczęsto zdarza nam się myśleć o poturbowanych w portfelu banknotach jak o dziełach graficznych, tymczasem nawet pobieżny przegląd katalogu wystarcza, żeby przekonać się, jak bardzo papierowe pieniądze odzwierciedlały artystyczne trendy swojej doby. 24 lutego na aukcji poznańskiego Numis.Poland pod młotek pójdą m.in. banknoty, które Józef Mehoffer opracowywał równie starannie co swoje witraże, albo takie, które efektami optycznej iluzji nie ustępują dziełom XX-wiecznej awangardy.

 

 

 

1. Półka kolekcjonera

Jako że zwyczajowym kryterium uznania za gwiazdę numizmatycznej aukcji jest gładkie lustro albo ostry róg i brak zagięć w polu, przegląd otwiera pozycja posiadająca łącznie ponad tysiąc idealnie gładkich stron. Dwa nowe, zafoliowane tomy katalogu Czesława Miłczaka z 2012 r. mogą podczas środowej aukcji dowieść, jak wysoki jest popyt na literaturę numizmatyczną dostępną już wyłącznie w obiegu kolekcjonerskim. Bogato ilustrowany katalog banknotów polskich i ich wzorów licytowany będzie od 200 zł, obejmując zarówno tak szerokie kategorie jak banknoty minionego ustroju, jak i np. marynarskie bony towarowe z 1973 r.

 

fot. Numis Poland

 

 

 

2. Galeria sztuki międzywojnia

Kierując się tropem pieniędzy papierowych, trudno nie zwrócić uwagi na liczną w katalogu reprezentację banknotów z międzywojnia – okresu, w którym każdy mógł wyjmować z portfela dzieło Mehoffera. Rzadkie m.in. ze względu na jednocyfrową serię 5 zł z 1919 r. licytowane będzie od progu 700 zł jako jedyna emisja z datą 1919 lub 1924, którą zdobi popiersie księcia Poniatowskiego. Jego wizerunek zagościł również na późniejszych banknotach stuzłotowych, których rewers zagospodarował stabilny w przekazie pejzaż z dębem na tle morza (fot. 2) – jego autorem był właśnie wspomniany już Józef Mehoffer. Ciekawostką na aukcji Numis.Poland będzie natomiast uzupełniający ten temat wybór próbnych wersji graficznych dziesięciozłotówki z 1928 r., które licytować będzie można od 500 zł (fot.3). W ramach ćwiczeń na spostrzegawczość, odnotować można chociażby brak na późniejszych banknotach ozdobnej giloszowej rozety ujętej w projekcie z 1927 r. Sam gilosz to w dodatku słowo-klucz w opisach banknotów – fachowy wyraz na elegancką plątaninę ornamentów w środku.

 

2. ↓
3. ↓
↓ Józef Mehoffer, fr. obrazu “Dziwny ogród”

 

 

 

3. Powstańcze podziemie

Gilosze właśnie, zaledwie kilkanaście lat później okazały się nieść nawet ryzyko utraty życia, bo skomplikowane rysunki tych ornamentów – podobnie jak farby czy odpowiedni papier – podziemie dostarczać musiało w Warszawie tajnym drukarniom. Podziemna Wytwórnia Banknotów zawiązana została w 1940 r., a następnie wszystkie swoje materiały do falsyfikowania pieniędzy przesłała do Wielkiej Brytanii, skąd waluta trafiała do walczących zrzutami. 24 lutego na aukcję trafi zachowane w emisyjnym stanie 10 zł z 1940 r., które PMG zakwalifikowało właśnie jako londyńskie fałszerstwo z okresu II wojny światowej. Licytowane będzie od 300 zł, dokumentując dramatyczną powstańczą historię.

 

fot. Numis Poland

 

 

 

4. Awangarda XX wieku

Przenosząc się w poszukiwaniu giloszy do następnej epoki, warto spojrzeć na dwa projekty banknotów o wartości 1000 zł – jeden z 1965, drugi z 1982 r. Późniejszy swoją cenę wywoławczą 1500 zł zawdzięcza przede wszystkim autografowi, który z wraz z datą emisji złożył na nim Andrzej Heidrich, najwybitniejszy polski projektant pieniędzy papierowych.

Obie pozycje, poza nominałem, łączy wizerunek Mikołaja Kopernika, przy czym na banknocie z lat 60. był on rzeczywiście stosownie rewolucyjny. Awangardowy projekt Juliana Pałki i Henryka Tomaszewskiego – przedstawiciela polskiej szkoły plakatu – pod wieloma względami okazał się nietypowy: nowoczesny w kompozycji, krzyczący czerwonym prostokątem, zgeometryzowany i grający złudzeniem optycznym przypominającym słońce. Oprócz schematu układu słonecznego, który autorzy zaczerpnęli z XVII-wiecznego atlasu nieba, banknot zdobi pozornie puste białe koło, które wypełnia znak wodny otoczony precyzyjnie zagęszczającym się giloszem. Taki zabieg, zupełnie jak w awangardowym malarstwie tego okresu, tworzy w naszych oczach efekt silnego świecenia się kropki – złudzenie słońca, potwierdzające zasłużone miejsce banknotów w historii sztuki XX wieku.

 

„Zanotujmy więc dla pamięci potomnych popularne nazwy naszych obecnych jednostek pieniężnych. (…) nowa tysiączłotówka znana jest powszechnie, nie wiadomo dlaczego, pod zagadkową nazwą „patyka”. Swawolnemu ludowi wiadomo, że „patyk” dzieli się na dwa „brudasy”. Tak ochrzczono banknoty pięćsetzłotowe z racji wyrażonych na nich postaci dwóch górników przy pracy w węglu.”
– fr. „Tysiąc lat monety polskiej”, Tadeusz Kałkowski, Kraków 1981 r.

 

Banknot z autografem Andrzeja Heidricha, fot. Numis Poland
1000 zł z 1965 r., fot. Numis Poland
1000 zł z 1965 r., fot. Numis Poland
fr. obrazu M64 Wojciecha Fangora, fot. Polswiss Art

 

 

 

 

5. Monety zamiast karabinów

Od Kopernika do Gdańska wiedzie wątek miłej znajomości, dlatego że właśnie w tym mieście naukowiec poznał najbliższą mu kobietę, Annę Schilling. Na rynku numizmatów Wolne Miasto Gdańsk należy natomiast do najbardziej rozchwytywanych kategorii, w której popyt okazuje się ponadto międzynarodowy. Z ceną wywoławczą 1000 zł na aukcję Numis.Poland trafi 10 fenigów z 1920 r., przy czym mowa o odmianie rzadkiej, z dużymi cyframi nominału.
Emisja tej monety poprzedziła zarówno ustanowienie narodową walutą guldena, jak i powołanie samego Banku Gdańskiego, co miało miejsce cztery lata później. Jak pisze Borys Paszkiewicz [przyp. poniżej], braki pieniądza obiegowego w tym czasie skłoniły Radę Miejską do urządzenia prowizorycznej mennicy w zlikwidowanej Gdańskiej Fabryce Karabinów na Dolnym Mieście. Zdaniem eksperta, traktowanie tej emisji jako zastępczej jest jednak poważnym błędem, dlatego że władze Wolnego Miasta uznawały ją do samego końca za własną.

*fr. „Podobna jest moneta nasza do urodnej panny. Mała historia pieniądza polskiego”, Borys Paszkiewicz, katalog WCN, Warszawa 2012

 

fot. Numis Poland

 

 

 

6. Srebro średniowiecza 

Przenosząc się z nadmorskiej północy na południe, warto zwrócić uwagę na dwa przykłady mennictwa sąsiadów: zachowany z menniczym połyskiem grosz praski z ceną wywoławczą 200 zł oraz dwa dukaty z 1978 r., które będzie można licytować od progu 2000 zł. Pierwsza z monet była owocem uzyskania dostępu do bogatych złóż srebra w późniejszym mieście Kutná Hora, z których już latem 1300 r. produkować zaczęto grosze z narodowym wizerunkiem lwa, koroną oraz imieniem Wacława II.
Jak podaje wspomniany już Borys Paszkiewicz, monety te rozprzestrzeniły się niebawem na całym polskim terytorium, z Krakowa wzdłuż Wisły do Mazowsza i w kierunku północnym. Mimo że srebro tej emisji oczyszczono do próby 930/1000, w zestawieniu obu morawskich przykładów z aukcji, metalem broni się skuteczniej dwudukatowa moneta z Czechosłowacji. Pamiątka powstała na okoliczność 600. rocznicy śmierci Karola IV i przypomina awersem układ Złotej Bulli, pieczęci z wizerunkiem oraz legendą monarchy.

 

fot. Numis Poland

 

 

 

7. Medalier alpejski

Jeszcze niżej na mapie ulokować można 100 szylingów wybitych w 1930 r. w Austrii, których nakład wyniósł mniej niż 25 tys. egzemplarzy. Złota moneta o ząbkowanym rancie i średnicy ponad 33 mm licytowana będzie w środę od progu 3000 zł i – podobnie jak w przypadku opisanych już banknotów – jest dziełem artysty muzealnej rangi. Medalier Arnold Hartig, którego pełne nazwisko wyraźnie widać w polu monety, rozpoczął swoją artystyczną drogę od Wiednia, jednak jego prace trafiły nawet do zbiorów British Museum. Oprócz orła z sierpem i młotem dziarsko trzymanych w szponach, 100 szylingów zdobi typowy lokalny motyw – ujęty w przejrzystej międzywojennej estetyce nominał dekorują po obu stronach listki alpejskiej szarotki.

 

fot. Numis Poland

 

 

 

8. Pierwsze polskie banknoty

Nie zmieniając ceny wywoławczej, przeskoczyć można do pozycji lokalnej, będącej w dziale pieniędzy papierowych niekwestionowaną gwiazdą. Od progu 3000 zł pod młotek pójdzie 50-złotówka z 1794 r. z drugą po maksymalnej notą PMG 63, natomiast od 1000 zł licytowany będzie bilet o nominale 25 zł, ale z najwyższym znanym na rynku numerem seryjnym. Jak podaje katalog Numis.Poland, z 35000 wydrukowanych egzemplarzy ten wystawiony na aukcję oznaczony jest numerem 34889.
Jak się okazuje, poszukując pozycji o niższym progu, nie trzeba koniecznie rezygnować z doby insurekcji kościuszkowskiej, bo z ceną wywoławczą 500 zł wystawione zostanie tzw. 5 groszy miedziane, które charakteryzuje dosyć nietypowe V. Jak czytamy u Tadeusza Kałkowskiego, na bilecie pięciogroszowym rzymska cyfra nominału rozlewa się na podklejonym papierze tłustym drukiem, który zastępuje w tym ciekawym przypadku znak wodny. 

 

Insurekcja kościuszkowska, bilet o wartości 50 zł, fot. Numis Poland 
↓ Insurekcja kościuszkowska, bilet o wartości 25 zł, fot. Numis Poland 
↓ Insurekcja kościuszkowska, 5 groszy miedziane, fot. Numis Poland 

 

Więcej o biletach insurekcji kościuszkowskiej – pierwszych banknotach Polski – przeczytać można w osobnym artykule → 5 pytań o bilety insurekcji kościuszkowskiej.

 

 

 

9. Błąd, który może sporo kosztować

Dla przeciwwagi względem historycznie ważnych pozycji, dobrze zwrócić uwagę na całkowicie współczesne 5 zł z 2016 r., które licytowane będzie od 100 zł ze względu na numizmatyczny cud jakim okazuje się destrukt – błąd mennicy przeobrażający pospolitą obiegową monetę w perełkę dla kolekcjonerów. W przypadku pięciozłotówki o unikatowości stanowi przesunięty rdzeń, tymczasem na przykład w destrukcie amerykańskiej jednocentówki, która również trafi pod młotek w środę, niepowtarzalny efekt zapewnia przesunięcie stempla.

 

 

 

 

10. Laur zwycięstwa

Na koniec przeglądu pozycji z nadchodzącej aukcji – odznaka, która podobnie jak przedstawienia na monetach czy banknotach, niesie swoimi symbolami wiadomość. Odznaka 15 Pułku Ułanów Poznańskich licytowana będzie od progu 300 zł, a sygnatura na nakrętce wskazuje, że wykonał ją warsztat W. Gontarczyka w Warszawie. Jak czytamy w poświęconych jej „Zeszytach Historycznych” pod redakcją Tadeusza Jeziorowskiego [przyp. poniżej], do rozszyfrowania pozostają klasyczne symbole żołnierskie:

„Znamię Polaków, a zarazem Wielkopolski – srebrnego Orła, trzymającego w dziobie Krzyż Virtuti Militari z rozwiniętą wstęgą i osiadającego po zwycięstwie na obnażonej szabli, symbolu kawalerii – [projektant] okolił wawrzynowym wieńcem sławy (laur zwycięstwa) z nałożonymi czterema ułańskimi, biało-czerwonymi proporczykami pułkowymi, symbolizującymi cztery szwadrony i rozdzielającymi historyczną datę początku Pułku, Powstania Wielkopolskiego: 27 XII 1918.

*fr. „Zeszyty Historyczne Towarzystwa b. Żołnierzy i Przyjaciół 15 Pułku Ułanów Poznańskich”, red. Tadeusz Jeziorowski, Poznań 1997 r.

 

fot. Numis Poland

 

 

 

Aukcja Numis.Poland
odbędzie się w środę
24 lutego o godz. 19.00

Katalog →na stronie.

 

 

 

 

 

 

 

wiera

Alternatywne.pl

Alternatywne.pl

Zapraszamy do newslettera!

Bądź na bieżąco z najważniejszymi wydarzeniami z rynku, analizami trendów i kalendarzem najciekawszych aukcji.

Serwis Alternatywne.pl zobowiązuje się nie udostępniać danych użytkowników.