ARTYKUŁY

13 Mar 2018

Czesław Olszewski: białe łzy po modernizmie  

staje się źródłem cierpienia, gdy pokazując to, czego już nie ma, staje się obrazem potwierdzającym nieistnienie.

 

Jest w mojej ocenie jedną z wybitniejszych osobowości w historii polskiej fotografii – tak Marta Leśniakowska wprowadza czytelników „Warszawy Nowoczesnej” w całkowicie bezgłośną, ale pulsującą nasłonecznioną bielą przestrzeń z kadrów Czesława Olszewskiego, portrecisty, przed którym odsłaniały się nawet najściślejsze bryły modernizmu.

 

 

Artissima, XII Aukcja Dzieł Sztuki, 14 marca 2018 r.
Czesław Olszewski, Budynek Ministerstwa Spraw Zagranicznych, wnętrze, arch. B. Pniewski, widok przed 1938 r.
fotografia czarno-biała/papier,  life time print,  48,5 x 37 cm
cena wywoławcza 400 zł, estymacja: 500 – 600 zł 

 

Cudem ocalały od wojennych zniszczeń zbiór negatywów i pozytywów w pewnym sensie obywał wyrok w archiwach – fotografia dokumentująca kadry z zatartej już historii długo nie mogła się wyzwolić ze swojej pozornie podstawowej funkcji użytkowej. Mimo że upłynęło już kilka dekad, odkąd Susan Sontag podważała neutralność i obiektywizm fotografii, jej dokumentacyjna gałąź wciąż bywa czasem uznawana za czyste historyczne świadectwo, informację wiarygodną do bólu, artystycznie przezroczystą. W ten sposób można byłoby jednak podsumować owoc pracy fotografa, który zbudzony nad ranem, bez skupienia dokumentuje jakąś państwową ceremonię, celując na wprost w kolejnego notabla stojącego przed jakimś pomnikiem. Czesław Olszewski wybierał natomiast budynki czy sale, które uznał za warte sportretowania – jak dowiadujemy się ze wprowadzenia Marty Leśniakowskiej, wykonywał te zdjęcia do najbardziej opiniotwórczych w międzywojniu czasopism z dziedziny architektury i sztuki. Wybierał obiekty i wybierał młodych architektów – oto piękne budynki o nieskazitelnie czystych formach i wnętrzach pozbawionych ludzi poddane są obserwacji i notacji tak, jak obserwuje się kobiety lub egzotyczne zwierzęta.

 

 

 

Epoka białej ściany 

Jednolicie biała bryła była obsesją modernizmu – miała obijać światło jak wysmakowana abstrakcyjna instalacja, grać swoją najczystszą formą, zstępować w byle jakie otoczenie jak pozaziemski monolit. Jak twierdzi autorka wprowadzenia do „Warszawy Nowoczesnej”, wiemy to tak dobitnie właśnie dzięki fotografii, bo to ona pozwoliła najpełniej urzeczywistnić się ideom modernizmu z uwagi na swoje naczelne ograniczenie: zawężenie do czerni i bieli. W fotografiach Czesława Olszewskiego jest więc zamknięte prawdziwie życie tego stylu, które obecnie można sobie wyobrażać mijając zarosłe mchem, szare domy z ciasno dobudowanymi garażami. Są więc fotograficzną archeologią – pisze Marta Leśniakowska – która osłania nam tylko fragment tamtej „cywilizacji białych ścian”, jaka istniała w Warszawie w latach trzydziestych XX wieku, na moment przed jej zagładą.

 

 

Artissima, XII Aukcja Dzieł Sztuki, 14 marca 2018 r.
Czesław Olszewski, Kasyno w Warszawie – sala, 1939–1944
fotografa czarno-biała/papier, life time print,  39,5 x 30 cm, fotografia pochodzi z kolekcji rodzinnej
cena wywoławcza: 350 zł, estymacja: 450 – 550 zł

Doświadczenie i umiejętność dobrania odpowiednich klisz oraz sposobów ich wywoływania pozwalały mu na wykonanie karkołomnych fotografii wnętrz o błyszczących ciemnych marmurowych ścianach, lśniącego chromowanego detalu, białych ścian i mlecznych rozświetlonych kloszy – Piotr Jamski, „Warszawa Nowoczesna”.

 

 

 

Tam gdzie patrzysz, już nic nie ma 

Blikujące bielą szczupłych kolumn ministerstwo ze zdjęcia nie jest tym budynkiem MSZ, pod którym obecnie wystają parzyści żołnierze. U schyłku lat 30. dyplomaci gościli za ukwieconymi stołami w całkowicie nierzeczywistym pałacu Brühla – z bogatą rokokową elewacją i dachem przypisywanym barokowi, chociaż zadartym i zwieńczonym tak, że przypominał azjatyckie pagody. O jego nowoczesnych wnętrzach projektu Bohdana Pniewskiego pisze w „Warszawie nieodbudowanej” Jerzy S. Majewski, wspominając m.in. intensywną grę czarno-białej posadzki. Miała stanowić rodzaj hołdu dla epoki sztuki Wazów, rozmiłowanej w zestawieniach białych alabastrów i marmurów z głęboko czarnym marmurem dębnickim. Żeby unaocznić, jak bardzo wysmakowane były nieistniejące dawno wnętrza ministerstwa, autor przytacza też wspomnienie żony ministra, Jadwigi Beckowej, o sali balowej:

Tańczymy – posadzka marzenie! Orkiestra chwali akustykę i estradę. Otwieramy wielkie tafle szklanych drzwi – cała ich długa ściana. Z dołu ukryte reflektory oświetlają kawałek Ogrodu Saskiego, fontannę, krzewy, posągi, stare drzewa. Jest bajecznie i cudownie. 

Salony były oświetlone, posadzki lśniące, a oprócz kwiatów do dekoracji przycięto naręcza gałęzi z parku Skaryszewskiego. Popielniczek z „Ładu” było mnóstwo, choć żona ministra miała pewność, że tych zawsze będzie brakowało.

 

 

 

Artissima, XII Aukcja Dzieł Sztuki, 14 marca 2018 r.
Czesław Olszewski, Budynek Ministerstwa Spraw Zagranicznych, wnętrze z kominkiem, arch. B. Pniewski,
widok przed 1938 r.
fotografia sepiowa/papier, life time print, 39,5 x 26,5 cm
cena wywoławcza: 350 zł, estymacja: 450 – 550 zł

 

 

Barthes, analizując obraz fotograficzny, zwracał uwagę, że tym, co przekształca gest fotografowania w warte namysłu zdjęcie, jest wstrząs polegający na wydobyciu przez fotografie tego, co ukryte – pisze Marta Leśniakowska – zaskoczenie na skutek uświadomienia widzowi, jak bardzo obraz fotograficzny staje się źródłem cierpienia, gdy pokazując to, czego już nie ma, staje się obrazem potwierdzającym nieistnienie. 

 

 

 

 

Inwestycje w sztukę?

Rynek w kadrze przed aukcją

– dr Monika Bryl, ekspertka domu aukcyjnego Artissima, autorka książki „Rynek sztuki w Polsce. Poradnik dla kolekcjonerów i inwestorów”

 

“Niemal cała jego spuścizna Czesława Olszewskiego znajduje się w archiwach muzealnych. Stąd w obiegu kolekcjonerskim fotografie Olszewskiego spotyka się dość rzadko. Kilka datowanych na okres międzywojenny odbitek pojawiło się na aukcjach w roku 2006, a zatem w czasie, kiedy ten segment rynku aukcyjnego dopiero zaczął się rozwijać. Nabywcy płacili za nie ok. 250 zł, jedna z nich sprzedała się za 600 zł. Po 10 latach znów mamy w sprzedaży prace Olszewskiego. Ich ceny wzrosły i kształtują się w przedziale 350-550 zł, niemniej nadal nie są wysokie. Wydaje się, zatem że posiadają one pewien potencjał inwestycyjny. Dlaczego?

Mają dobrą proweniencję – pochodzą z kolekcji rodzinnej. Jest to raczej niewielki zbiór, nie spodziewamy się też, aby w przyszłości pojawiły się jeszcze fotografie artysty pochodzące z innych źródeł. Ilość prac w obiegu będzie zatem ograniczona.

 

Twórczość Olszewskiego zyskała sobie miejsce w polskiej historii sztuki. Jest więc pokazywana na wystawach muzealnych, np. w zeszłym roku Muzeum Miasta Gdyni prezentowało jego wystawę monograficzną, zaś obecnie prace Olszewskiego można oglądać na wystawie w Zachęcie. Z kolei w roku 2012 ukazał się świetnie opracowany album „Warszawa nowoczesna. Fotografie z lat trzydziestych XX wieku” (wyd. Fundacja Raster, Instytut Sztuki PAN, Stowarzyszenie Liber Pro Arte), który niewątpliwie przyczynia się do popularyzacji twórczości Czesława Olszewskiego w kręgach kolekcjonerskich. Wybierając zatem dobrej jakości odbitkę ciekawej, reprodukowanej czy wystawianej kompozycji, możemy spodziewać się, że jej wartość wzrośnie. Przemawia za tym również fakt, iż jako pierwsi na prace Olszewskiego z naszej oferty zwrócili uwagę kolekcjonerzy fotografii, którzy nierzadko nabywali od razu po kilka czy kilkanaście odbitek.”

 

 

 

 

Czesław Olszewski przyszedł na świat w Grójcu, latem 1894 r., jako jedno z ośmiorga dzieci wychowujących się z nim w domu. Swoją pierwszą kamerę fotograficzną kupił w 1925 r. – pisze Piotr Jamski – był to mieszkowy Suter na klisze w formacie 9 x 12 cm, prawdopodobnie model, który przyniósł szwajcarskiej firmie największą popularność – Suter Cupidyn. Podczas wojny, w jego mieszkaniu ocalała ciemnia, do której mógł wrócić dopiero po kilku miesiącach od kapitulacji powstania. W 1944 r. zmuszony był do opuszczenia miasta, mając wyłącznie podręczny bagaż. Zabrał wtedy ze sobą skrzypce i jedną książkę.

 

 

 

 

Artissima, XII Aukcja Dzieł Sztuki, 14 marca 2018 r.
Czesław Olszewski, Ul. Nowy Świat, przed 1939
fotografa czarno-biała/papier, life time print, 29 x 46 cm
cena wywoławcza: 350 zł, estymacja: 450 – 550 zł

 

 

 

 

Inwestycje w sztukę opisujemy tutaj.

fot. Artissima

 

wiera

Alternatywne.pl

Alternatywne.pl