Najdroższe białe wino świata – 4 pytania do sommeliera
Najdroższe białe wino świata – 4 pytania do sommeliera / czas czytania: 4 min. 22 s.
W połowie lipca odbyła się pierwsza w kraju prawdziwie winiarska aukcja. Na licytację Gentleman’s Wine Selection wystawione zostały przede wszystkim roczniki niemal niedostępne już na rynku, a wśród nich znalazły się i takie, którym Robert Parker przyznał maksymalne noty dodatkowo wzmagające popyt. O tym, w jaki sposób ponownie testowane są dojrzałe już wina, a także o najcenniejszym białym trunku świata oraz unikatowym szampanie serwowanym w najlepszych restauracjach Francji opowiada Paweł Parma, sommelier i organizator aukcji.
Skąd wiadomo, jaki kilkudziesięcioletnie wino z aukcji będzie miało smak?
Wina kolekcjonerskie wyróżnia od tych ze sklepowej półki m.in. potencjał starzenia, a więc możliwość dojrzewania w piwniczce przez dziesiątki lat. Żeby mieć pewność, jak rozwinęły się pozycje wystawione na aukcji, każda partia testowana była przez grono ekspertów metodą „blind”:
– Niezależnie, czy prezentowane w katalogu wino ma cenę na poziomie 200 zł, czy 5000 zł, każda partia degustowana była uprzednio w gronie kilku cenionych w Polsce sommelierów oraz branżowych krytyków bez znajomości etykiet, aby uniknąć sugerowania się podczas oceny reputacją producenta – komentuje Paweł Parma.
Paweł Parma, fot. Gentleman’s Wine Selection
Jak powstaje wino uznawane powszechnie za najlepsze słodkie na świecie?
– Obecne w katalogu Château d’Yquem jest jedynym słodkim winem, któremu w 1855 r. przyznano najwyższy status Premier Grand Cru Classé. Wystawiona butelka pochodzi z rocznika, który Robert Parker również ocenił na 100 punktów, a jego maksymalny potencjał starzenia oszacował na rok 2090. Moim zdaniem, przetrwa jeszcze dłużej – komentuje Paweł Parma, dodając, że o najwyższej jakości tego wina decyduje w dużej mierze… pleśń.
Château d’Yquem, którego butelka z 1811 r. kwotą 75 tys. funtów ustanowiła cenowy rekord za białe wino, najwięcej zawdzięcza zbiorowi samych gron, a dokładnie pojedynczych owoców dotkniętych tzw. szlachetną pleśnią, która zagościć może na winogronach w warunkach bardzo specyficznego mikroklimatu.
– W porannej porze konieczna jest mgła, najczęściej z pobliskiego sporego zbiornika wodnego, natomiast po południu dużo słońca, by pleśń nie doprowadziła do gnicia gron, a jedynie delikatnie uszkadzała ich skórki. Przez szczeliny w skórkach z owocu odparowuje woda, pozostawiając cukier, kwasowość oraz substancje polifenoliczne odpowiadające za koncentrację smaku. Château d’Yquem znane jest z tego, że zbierający przechodzą wielokrotnie całą winnicę, zbierając z chirurgiczną precyzją tylko pojedyncze winogrona z kiści, które są w odpowiednim stanie, żeby stworzyć wino tej klasy – opowiada Paweł Parma.
Mimo że zbiorem trudni się blisko 150 osób, winobranie zająć potrafi nawet dwa miesiące, a – jak podają statystyki – na jeden oglądany z każdej strony krzew przypada finalnie jeden kieliszek wina.
Czy to prawda, że w szampanie można czuć nutę pieczywa, kamienia, a nawet meblarskiej politury antyków?
Takimi słowami – wraz z nutami szarej renety czy gruszki – opisywany jest jeden z najbardziej rozchwytywanych szampanów. „Les Blanchiens”, który licytowany będzie 16 lipca od 400 zł, to jedyna dostępna butelka w Polsce.
– Producent tego szampana prowadzi uprawę na zaledwie 7 ha, a na rynek trafia średnio 40 tys. butelek rocznie. Dla porównania, Moët et Chandon produkuje ich około 40 milionów. Butelka „Les Blanchiens”, która licytowana będzie na aukcji, jest jedyną dostępną w Polsce, zwłaszcza że z tego rocznika było ich jedynie 2200 – prawdziwy butik. Pozostałych kilka, które do nas trafiło, natychmiast znalazło nabywców, gdyż szampany Pouillona poszukiwanie są przez najlepsze restauracje świata, takie jak prestiżowe Mirazur czy Louis XV – komentuje Paweł Parma z Gentleman’s Wine Selection.
Który rocznik bordoskiego wina uznawany jest za najlepszy i dlaczego?
Na pytanie, co wyróżnia rocznik znakomity od przeciętnego, ekspert odnosi się głównie do złożonego, nienagannego układu warunków pogodowych – od braku wiosennych przymrozków przez słonecznie pogodne lato po późniejsze zbiory, podczas których nie występują uciążliwe deszcze.
Oprócz tych przypadających na obecne millenium, na rynku bordoskich win mówi się o zaledwie dwóch takich pogodowo dogodnych latach – ikonicznych rocznikach 1982 oraz 1986. Z ostatniego pochodzi m.in. wystawiona na aukcję butelka z Château Leoville Las Cases, która licytowana będzie od progu 2 tys. zł. O tym, jakiej rangi ma być jej płynna zawartość, świadczyć może 100 punktów od Roberta Parkera, czyli maksymalna nota przyznana przez największy autorytet wśród światowych winiarskich krytyków. Wysoka punktacja w połączeniu z niskim poziomem produkcji i dodatkowymi kaprysami pogody skutkować może wyłącznie szybkim rynkowym niedoborem.
Przykładem takich niedostępnych w obiegu roczników może być chociażby tzw. pionowa kolekcja czerwonych win z Château Pontet-Canet, posiadłości sąsiadującej z osławionym Mouton Rothschild. Jak podkreśla Paweł Parma, skrzynka z sześcioma różnymi rocznikami z lat 90. mieści w sobie wina do wiosny tego roku dojrzewające jeszcze w winnicy, a zatem niezwykle trudne do zdobycia, a przy tym już gotowe do wypicia. Jako że trunki tej klasy starzeją się znacznie korzystniej niż większość osób, Pontet-Canet nabrać miało z wiekiem takich aromatów jak nuty suszonych jagód, mokrego tytoniu czy jesiennego poszycia lasu.
fot. Gentleman’s Wine Selection