Rozterka barowa: Champagne Cognac to szampan czy koniak?
Przyglądając się wyłącznie rozdętym wybrzuszeniom butelki, trudno postawić na cokolwiek – zieleń szkła zapowiadałaby szampana, brunatna ciecz w środku koniak, a sama etykieta przechwala się oboma naraz.
W katalogu nadchodzącej aukcji w Bonhams też zaplątała się taka zagadka, dlatego czas wyjawić, że wyceniana na zaledwie kilkaset funtów butelka z 1922 r. to Biscuit Dubouché Grande Fine Champagne Cognac – koniak, bez bąbelków, dolanego szampana ani innych podejrzewanych domieszek z północy Francji.
Nieufna Szampania – zdecydowanie na górze mapy – ucieka się do formalnych sporów nawet wtedy, kiedy nazwa najsłodszego owocu regionu przytaczana jest z przymróżeniem oka w reklamie kosmetyków do włosów. Szampan jest surowo zarezerwowany dla trunków z określonego obszaru, tymczasem tajemniczy Champagne Cognac z aukcji wytworzony został w regionie Cognac, czyli na drugim końcu Francji.
Obszar na południowym zachodzie również surowo strzeże nazewnictwa, bo żeby brandy mogło się pysznić jako koniak, musi powstać według określonych procedur, z winogron zebranych w sześciu dozwolonych miejscach, czyli crus: Les Bois Ordinaires, Les Bons Bois, Les Fins Bois, Les Borderies, La Petite Champagne i La Grande Champagne. Żeby oprócz pospolitszego „Champagne” na etykiecie widniało „Fine Champagne”, winogrona zebrane mogą być w obu ostatnich crus, ale przynajmniej połowa musi dojrzeć w granicach La Grande Champagne. Skoro mowa bezsprzecznie o koniaku, dlaczego więc mieszać do tego jasne, musujące wino z kompletnie innego końca kraju?
Jak wynika z dociekań historyków, nazwa „Champagne” bardziej właściwie należy się wspomnianym obszarom słynącym z koniaku, bo samo słowo – w ojczystym języku koniaków – oznacza kredową glebę – glinę i wapień, składające się na decydujące o aromacie trunku terroir.
Samej Szampanii natomiast nazwę przydano zupełnie z innej przyczyny, w odniesieniu do Kampanii, którą miały ponoć przypominać jej wzgórza. Jasna gleba na podłożu z wapienia i piaskowca zdecydowanie przesądza o posmaku alkoholu, dlatego warto wyobrazić sobie, jak 70 mln lat temu obszary dzisiejszych winnic zalane musiały być głębokim morzem, a kolejne miliony muszelek skruszyły się drobno, żeby stanowić o dzisiejszej glebie i smaku wydobywającym się z kieliszków. W kwestii surowych rygorów, biura strzegące wyrazu „Champagne” również mogłyby zapuścić się myślami w historię, bo eksperci są zgodni, że Fine Champagne Cognac rozsławiał swój region znacznie wcześniej, niż musujące w ustach wino w ogóle podpadało pod kategorię „fine”.
Aukcja Fine and Rare Wines odbędzie się 5 kwietnia 2018 r., przy New Bond Street w Londynie
fot. Bonhams