CZESKI BŁĄD: Sztuczne diamenty w praskim muzeum
Zamiast brylantów, szklane świecidełka i syntetyczne rubiny rodem z sygnetów modnych w minionym ustroju – tak po najświeższym audycie wypadły gabloty Muzeum Narodowego w Pradze. Jak poinformował Rapaport, wśród sztucznych skarbów znalazły się kamienie różnych gatunków, w tym na wyrost zapierające dech diamenty, rubiny i szafiry.
Kiedy kolekcja liczy 20 milionów obiektów, można założyć, że część z nich okaże się problematyczna. Takie rzeczy się zdarzają – komentował dyrektor muzeum Michal Stehlik w wywiadzie dla Radio Praha.
Czeski film
Przeprowadzone badania obnażyły m.in. pięciokaratowy kawałek szkła, który muzeum nabyło w latach 60. jako warty ekspozycji brylant. W latach 70. kolekcję wzbogacił również szafir o masie 19 ct. – kosztował wtedy 200 tys. CZK, mimo że zamiast za kamień naturalny, muzeum zapłaciło za syntetyk. Jak zauważa jego pracownik, obecnie prawdziwy klejnot wyceniany byłby w dziesiątkach milionów koron, przy czym za złotówkę można kupić 6 CZK. Jak wykazały dalsze badania, również połowa zbiorów rubinów okazała się syntetyczna, co potwierdza tylko, jak ważne przy zakupie jest dopilnowanie należnych inwestorowi dokumentów.
Rozczarowane swoimi skarbami muzeum planuje rozszerzyć surowy audyt na pozostałe kategorie zbiorów – zabytkowe instrumenty muzyczne, cenne kruszce i dzieła sztuki. Ma zakończyć badania w 2020 r., także jeszcze przez jakiś czas sensacje podobnego pokroju mogą opuszczać ciche gabloty.
Inwestycje w diamenty?
Autentyczność kamienia zawsze musi być potwierdzona stosowną dokumentacją – kiedy ekspertyzę wykonuje np. GIA – Gemological Institute of America – diament nie tylko jest opisany na załączonym certyfikacie, ale też oznakowany na trwałe tak, żeby dokumentu nie można było podmienić. Na jego rondyście, czyli paseczku oddzielającym koronę od podstawy, znakuje się laboratorium i numer certyfikatu maleńką wiązką zimnego lasera. W ten sposób zapewnia się inwestora o cechach decydujących o cenie diamentu, a przede wszystkim rozwiewa wszelkie i uzasadnione wątpliwości, czy połyskujący skarb istotnie uformował się w płaszczu ziemskim setki lat temu, czy w ubiegłym miesiącu, w laboratorium.
fot. BCC, Dobrý voják Švejk