Zmarniał rynek pamiątek po Elvisie
Zmarniał – co z rozpędu można przeczytać jakby zmarł, bo to śmierć właśnie okazuje się mieć ponury wpływ na stopy zwrotu z presleyowskich memorabiliów. Pokolenie najaktywniejszych kolekcjonerów z roku na rok jest coraz szczuplejsze, co, wedle bezlitosnych prawideł rynku, skutkuje nadmierną podażą pamiątek w obiegu. W warunkach wspomnianego odchodzącego popytu, ceny albo spadają, albo w ogóle nie są ustanawiane, bo nikt nie podejmuje licytacji.
W przeciwieństwie do rynku starych winyli innych popularnych artystów drugiej połowy wieku – Cliffa Richarda czy Franka Sinatry – rynek płyt Presleya wcale nie topniał z upływem czasu, a najrzadsze okazy stawały się dostępne za coraz wyższe stawki. Jeszcze na początku nowego tysiąclecia, firma Paul Fraser Collectibles czarowała potencjalnych inwestorów zaostrzonymi w górę liniami wykresów i przeciętną roczną stopą zwrotu z autografów na poziomie 14,26 proc. Jak wspomina „The Guardian”, oryginalny egzemplarz „That’s All Right” osiągnął próg 4 tys. GBP, a zestaw pięciu singli – 25 tys. GBP, co dało kolekcjonerom wyraźny sygnał, że czas najwyższy nie odkładać zakupów.
Rynek pęczniał latami, ale 2015 r. wyznaczył granicę – jeden z rarytasów wyceniany przez ekspertów na 12 tys. GBP sprzedany został za blisko połowę mniej, a więc 6,5 tys. GBP. Następnym przykładem okazał się być „Good Rockin’ Tonight” EP, który jeszcze w 1998 r. wyceniany był przez Rare Record Guide na 125 tys. GBP, podczas gdy mediana ceny z ostatniej dekady to 13,5 GBP. „You’ll Never Walk Alone” LP w 2012 r. warty był 400 GBP, a w tegorocznej edycji notowania kosztuje już 150 GBP – wszystko przez upłynnianie zbiorów kolekcjonerów którzy odeszli i odchodzenie tych, którzy mogliby uzupełnić swoje.
Jak podaje „The Guardian”, jedyny brytyjski sklep dla fanów Elvisa Presleya – The Elvis Shop London – został zamknięty, bo nie był rentowny, natomiast ostatni taki oferent w Europie – Elvis Corner Store w Utrechcie – otwarty jest tylko jeden dzień w tygodniu.
W połowie 2017 r., eBay podsumował ilość starych płyt króla rock and rolla na 32 tys., tymczasem jeszcze pięć lat wcześniej wszyskich memorabiliów wystawionych tam na sprzedaż było około 2 tys. Skuteczność sprzedaży również spada, podobnie jak ilość chętnych na bilety do presleyowskiego cyrku – edycja Cirque du Soleil Viva Elvis, która obywała się w Las Vegas, została zakończona zaledwie po dwóch latach, a to jedyny taki przypadek w dziejach tego cyrku, w którym brokatowe kurtyny opadły wcześniej niż oczekiwali klauni.
