ARTYKUŁY

04 Lut 2018

Zjawa z Malt Mill: naparstek whisky, której nie było

Miniaturowa buteleczka zagadkowej whisky z Malt Mill dorównuje pojemnością co najwyżej hotelowym szamponom, ale okazuje się, że wystarczy zaledwie 50 ml, żeby rynek udowodnił swój entuzjazm względem destylarni mrocznie nieczynnych, a nawet takich, które nigdy nie zaistniały na rynku.

Podręcznikowa zasada inwestycji w whisky pchałaby potencjalnych nabywców drogą najwęższej podaży, ale tym razem, w poprzek stanęłaby im inna reguła, stanowczo mówiąca o tym, że kolekcjonerska whisky musi przecież pochodzić ze znanego źródła. W przypadku, kiedy 50-mililitrowa próbka ma być jedyną okazją do posmakowania owoców Malt Mill, ani nie ma jej z czym porównać, ani jak potwierdzić, czy w ogóle jest autentyczna.

Dziesięcioletnia whisky destylowana była w 1959 r., a więc trzy lata przed zamknięciem skromnej gorzelni zaopatrującej w torfową single malt z Islay innego producenta, który używał jej m.in. do mieszanki White Horse. 4 lutego zakończy się jej licytacja na Scotch Whisky Auctions, przy zachęcającej cenie rezerwowej 1,5 tys. GBP – wynikłej prawdopodobnie z faktu, że w przypadku takiego okazu nie ma innej rynkowej stawki dla porównania.

Whisky z tajemniczej gorzelni nigdy nie była butelkowana jako gotowy produkt – single malt – a jedyna zachowana butelka eksponowana jest w budynku sąsiedniej Lagavulin na wystawie. Znając historię powstania Malt Mill, można powiedzieć, że to miejsce, które pozwoli jej wreszcie odpocząć, bo maleńka destylarnia zrodziła się z zaciekłego konfliktu właśnie między zarządzającymi Lagavulin i Laphroaig. Współpraca układała się między nimi przez dekady, do czasu aż właściciel drugiej zmarł i opiekowanie się produkcją przypadło jego siostrzeńcowi. W okresie burzliwych sądowych procesów dochodziło nawet do tego, że jedna gorzelnia blokowała drugiej dostęp do wody, aż w końcu właściciel destylarni Lagavulin postanowił samemu wybudować swoistą replikę Laphroaig tuż obok. Nazwana Malt Mill, uruchomiona została w 1908 r. i bezpowrotnie zamknięta w 1964 r. Jedynymi pozostałymi śladami, oprócz butelki z wystawy, są więc fragment zabudowań, w którym Lagavulin ma teraz recepcję i buteleczka z jedną porcją, którą przytomniej będzie chyba uznać za zjawę.

 

fot. ScotchWhisky.com

wiera

Write a Reply or Comment

Alternatywne.pl

Alternatywne.pl

Zapraszamy do newslettera!

Bądź na bieżąco z najważniejszymi wydarzeniami z rynku, analizami trendów i kalendarzem najciekawszych aukcji.

Serwis Alternatywne.pl zobowiązuje się nie udostępniać danych użytkowników.