ARTYKUŁY

04 Lut 2018

Piłka jak skórka cytryny – memorabilia baseballistów

Inwestycje w memorabilia potrafią brzmieć jak żart, kiedy w aukcyjnym katalogu figuruje ususzony kawałek tortu ze ślubu księżnej Diany czy jakiś najmniej efektowny przedmiot, którym Elvis Presley otaczał się może przez jeden dzień. Stosunkowo świeża tradycja traktowania takich obiektów jako lokat kapitału zrodzić mogła się tylko na rynku amerykańskim, w ramach celebrowania historii muzyki rozrywkowej, kina czy sportu. W tej ostatniej kategorii – jak prowadzą wspomniane korzenie rynku – najczulej pielęgnuje się pamięć po pierwszych sławnych baseballistach, obnażając przy tym najróżniejsze momenty czasem gorzkiej historii kraju. W sierpniu 2017 r. na internetową aukcję w Sotheby’s trafił cały zbiór memorabiliów związanych z tym sportem, spięty wspólnym tytułem „Złoty wiek baseballu”. Tradycyjnie jak na licytacjach pamiątek, zdjęcia, listy i ręcznie zapisane dokumenty przeplatały się z przedmiotami noszącymi wyraźne ślady czasu – kijami i piłkami tak starymi, że katalog przezywa je „lemon peel”.

Z szerokiego wyboru starych baseballowych kijów, najcenniejszym okazał się posrebrzany egzemplarz Sama Wise’a, wylicytowany do 93,8 tys. USD. Zdobiony kwiecistymi ornamentami i reliefową podobizną samego zawodnika nie był przystosowany do codziennego użytku, co sugeruje zarówno nazwa „presetnation bat”, jak i wygrawerowana dedykacja dla uhonorowanego kijem zawodnika. Inny charakter – chociaż również związany z oddawaniem honorów – mają „trophy balls”, a więc piłki istotnie odbijane w czasie rozgrywek, ale ostatecznie trafiające jako nagroda do drużyny zwycięskiej.

Przykładowa piłka z 1866 r., mająca szacowaną wartość 15-20 tys. USD, pomalowana została jasnozłotą farbą i opisana na czarno, do jakiej rozgrywki była używana. W innym przypadku (na zdj.), cena zatrzymała się na niecałych 4,8 tys. USD, a bohaterka nie nosiła zwyczajowego zapisku o meczu, tylko wiadomość, kto odnalazł ją zagubioną na jednym z pól bitew wojny secesyjnej. Jest na tyle nietypowo ciemnobrązowa, że katalogowy dopisek o cytrynowej skórce kazałby amatorowi przyglądać się przez chwilę, czy aby napewno piłka nie została uszyta z resztek cytryny. Zwyczajowe określenie oznacza jednak typ szycia – gumowy środek zawijany był jednym kawałkiem skóry i opinany przez cztery charakterystyczne szwy. Piłki tego typu były od współczesnych lżejsze, gładsze w dotyku i znacznie ciemniejsze. Eksperci zwracają też uwagę, że ze względu na wypełnienie gumą, odbijały się żywiej, zapewniając rozgrywkom wyniki pasujące dzisiaj bardziej do koszykówki.

Same karty z ręcznie notowanym przebiegiem spotkań wyceniane bywają na kilka tysięcy dolarów, podobnie jak zdjęcia czy kontrakty podpisane ważną w historii dyscypliny ręką. Aktywa, które w tym katalogu mogą jednak najbardziej poruszać mniej obeznanych odbiorców, to starannie poukładane zbiory biletów na rozgrywki Negro League z lat 20. Na jednym z wystawionych zdjęć widać Satchela Paige’a, czarnoskórego miotacza, który w Negro League spędził dwadzieścia lat, zanim główne amerykańskie ligi szerzej otworzyły oczy w 1947 r.

 

 

fot. Sotheby’s

wiera

Write a Reply or Comment

Alternatywne.pl

Alternatywne.pl

Zapraszamy do newslettera!

Bądź na bieżąco z najważniejszymi wydarzeniami z rynku, analizami trendów i kalendarzem najciekawszych aukcji.

Serwis Alternatywne.pl zobowiązuje się nie udostępniać danych użytkowników.