ARTYKUŁY

08 Mar 2018

Peter Doig: zapamiętasz, co ci się dzisiaj przyśni?

Peter Doig – malarz, który w mroźnej ciszy skruszył próg 25 mln USD – po raz kolejny roztoczył osobliwie odrealniony nastrój, tym razem osiągając najwyższą stawkę na wczorajszej aukcji w Sotheby’s. 2,5-metrowy obraz sprzedany został za niecałe 14,4 mln GBP (48,8 mln zł), co w przeliczeniu na porsche 911 turbo dałoby 45 kabrioletów lśniących prosto z salonu – czemu?

 

 

 

 

„Dom architekta w dolinie” zaprasza – jak podaje katalog – jednocześnie odpychając, zachęca do wścibskiego podglądania, a przesłania widok gęstym, lodowato białym labiryntem. Tło zamienia się na role z pierwszym planem, bo tytułowy dom kryje się w głębi płasko malowanego gąszczu, jak wspomnienie miejsca przyśnionego, którego nie da się odtworzyć przejrzyście, bo we śnie padał gęsty śnieg.

Ciasna, przemyślana kompozycja obrazu służy właśnie spotęgowaniu tego onirycznego wrażenia – miejsce wydaje się przypominać istniejący widok, ale schowany w pamięci za warstwą śnieżnych płatków i w sieci gałązek, rozpiętej na grubszych konarach. Zima malowana białymi dotknięciami uzupełnia roślinną plątaninę, w której cieńsze kreseczki tworzą matowo biały woal, a grubsze – malowane szpachlą – mącą dodatkowo widok, bo ich proste linie mieszają się z zarysem architektury.

 

„Zamiast malować fasadę budynku i następnie otaczać ją drzewami, wolałem namalować architekturę poprzez ich gałęzie, tak, żeby obraz sam przepychał się przez nie do oczu. Pomyślałem, że to znacznie bardziej rzeczywisty sposób, bo tak właśnie patrzą nasze oczy: cały czas przez coś, widząc pierwszy plan i tło jednocześnie.” – Peter Doig

 

Linie drzew są trochę z zarośli Edvarda Mucha – komentuje katalog, wymieniając wśród sylwetek ważnych dla Doiga artystów również Pierre’a Bonnarda, którego obrazy potrafią zamykać w sobie ten sam nierzeczywisty nastrój co „Dom architekta w dolinie”. W opinii malarza, prace Bonnarda „uchwyciły przestrzeń, która jest za oczami. Tak, jakbyś leżał na łóżku, usilnie starając się zapamiętać, jak coś wyglądało. Bonnard zdołał namalować ten dziwny stan, całkowicie nie jak z fotografii – to przestrzeń z pamięci, ale istniejąca gdzieś naprawdę.” 

 

Gdzie dokładnie istniał widok domu? W Rosedale, bogatszej dzielnicy Toronto, chociaż z obszaru wspomnień przebija w nim też budynek, który zapisał się w głowie Doiga w latach 70. Razem z grupą artystów malarz uczestniczył w pracach konserwatorskich słynnej Unité d’Habitation – jednostki mieszkaniowej osławionego Le Corbusiera. Wtedy właśnie zobaczyć miał modernistyczny budynek wyłaniający się z gęstego lasu – widok grający ze wzorkiem kontrastami i napięciem: organiczne formy przesłaniały dzieło architektury, które silnie przebijało się do oczu, chociaż wciąż pozostawało poza ich zasięgiem. Ślady tamtych wspomnień pozostały na domu architekta w formie kolorowych paneli, które wyłowić można po chwili skupienia z fasady. Obraz nie miał być wobec tego ani przedstawieniem domu z Toronto, ani odtworzeniem jednostki Le Corbusiera, tylko widokiem wspomnień o obu, zmieszanych jak we śnie.

 

 

 

 

Sina biel gałęzi wygłusza – osnuty lasem widok wydaje się błogo cichy, być może najcichszy spośród wczesnych prac Doiga, z których sporo nie wróci prędko na rynek z muzeów. „Dom architekta w dolinie” powstał w 1991 r., a więc w rok po opuszczeniu przez artystę uczelni, podobnie jak inny obraz – „Rosedale” – który w maju ubiegłego roku osiagnął cenę 25,5 mln USD, jakby w prezencie dla autora z okazji nadchodzących 58 urodzin.

 

 

fot. Sotheby’s

wiera

Alternatywne.pl

Alternatywne.pl

Zapraszamy do newslettera!

Bądź na bieżąco z najważniejszymi wydarzeniami z rynku, analizami trendów i kalendarzem najciekawszych aukcji.

Serwis Alternatywne.pl zobowiązuje się nie udostępniać danych użytkowników.