Memorabilia, czyli inwestycje alternatywne do bólu

Do czego służą memorabilia? Przyglądając się tym spektakularnie licytowanym, służą przeważnie transportowi, przygrywaniu do kolacji i zakrywaniu ciała, ale – jak pokazują aukcje – memorabiliami można też pomalować paznokcie albo potwierdzić bądź wykluczyć ciążę.

Memorabilia w słowniku

Termin memorabilia zrodził się z potrzeby zbieractwa za oceanem, dla określania dóbr, których wartość wyraźnie podnosi udział w jakimś przedsięwzięciu albo sława poprzedniego właściciela. W ramach upamiętniania różnych produkcji przemysłu rozrywkowego, kolekcjonerzy stworzyli swoim popytem bardzo specyficzny rynek – strojów, samochodów i innych akcesoriów znanych z ekranów kinowych albo należących do królów i królowych rocka czy popu.

Jako inwestycje alternatywne, memorabilia istotnie zasługują na uwagę, jednak oczekując jakiegokolwiek zwrotu na rynku polskim, trzeba poczekać wyjątkowo cierpliwie, aż ten otrząśnie się z minionego ustroju i w ogóle się wytworzy.

Memorabilia do paznokci?

Dobrym przykładem memorabiliów jest zestaw zaprezentowany na aukcji Invaluable, na który składają się m.in. biustonosz, szminka, test ciążowy oraz czerwony lakier do paznokci. Szacunkowa wartość kolekcji to 300-500 USD, dlatego że osobliwy zbiór jest autentycznym toaletowym bogactwem Mela Gibsona z filmu „Czego pragną kobiety”. Po niefortunnej utracie równowagi w łazience, męski bohater doznał w nim typowo filmowego urazu skutkującego słyszeniem myśli koleżanek. Stan zachowania przedmiotów opisany jest jako znakomity, a do całości dołączony zostanie certyfikat autentyczności.

A czego pragną kobiety? Mimo że najdroższe memorabilia intuicyjnie powinny parkować w garażu, po takie za kilka milionów dolarów można też zajrzeć do szafy. O tytuł filmowej królowej garderobianych aktywów walczą, jak zwykle, brunetka z blondynką.

fot. Invaluable