ARTYKUŁY

16 Mar 2018

Marcin Rząsa: tam w rogu stoi ktoś nie stąd 

W drzewach, w koronach drzew, pod sutymi sukniami liści, pod sutannami blasku, pod zmysłami, pod skrzydłami, pod berłami, w drzewach kryje się, oddycha, kołuje ciche senne życie, szkic wieczności – Adam Zagajewski

 

Marcin Rząsa po raz pierwszy otworzył oczy latem 1965 r., w szorstkim powietrzu Zakopanego. Jego rzeźby, podobnie jak rzeźby ojca Antoniego, zastygły w swoich pozach w surowym drewnie – są z drzew i z Tatr, a jednocześnie nie stąd, z daleka. O tym, co mówi ich milczenie, wiadomo w galerii 101 Projekt, dlatego pora zadać kilka podstawowych pytań.

 

 

Marcin Rząsa, bez tytułu, 2016 r., 226 x 56 x 30 cm, cena: 16 000 zł, Galeria 101 Projekt 

 

W jakim figury mówią języku?

Pytanie, w jakim obiekt jest stylu, należy właściwie do elementarnych, jednak w zetknięciu z którąś z tych wysokich figur prędzej nasuwa się wątpliwość, kto w ogóle stoi na podeście – nie ma płci ani rąk, nie przypomina nikogo, wyraźnie nie jest abstrakcją, ale nie daje się też zamknąć w niewygodnym pojęciu dekoracji.

Nie da się odpowiedzieć na pytanie, w jakim te figury są stylu. Marcin Rząsa to twórca o bardzo indywidualnym podejściu, niepodlegający trendom. Artysta nie narzuca odbiorcy interpretacji swoich prac, rezygnuje z nadawania im tytułów. Jego drewniane figury wydają się pochodzić z nieco innego świata. Czyste i niewinne, nawet na nas nie patrzą, trochę jak postaci z renesansowych portretów – Blanka Burnat, specjalizująca się w twórczości Marcina Rząsy

 

 

Sto lat samotności?

Sceny z drobnymi figurami nie mają zasugerowanej tytułem drogi obioru, jednak szybko można zauważyć,  że wyrzeźbieni zajmują wspólną przestrzeń, chociaż każdy z osobna zwrócony jest do pozostałych plecami, a wyobrażone spojrzenia nawet się nie spotykają.

 

Marcin Rząsa, bez tytułu, 2016 r., 19 x 19 x 40 cm, cena: 4 500 zł, Galeria 101 Projekt 

 

 

Pierwszą jego rzeźbę kupiłam w Zakopanem wiele lat temu. Na początku rzeźby – miniatury stały po prostu na malutkich drewnianych nóżkach, zawsze ze stopami skierowanymi lekko do środka. Z czasem artystę zainteresował również duży format. Tworzy figury osiągające niekiedy ponad dwa metry. Galeria 101 Projekt zorganizowała dwie wystawy prac Marcina Rząsy – w 2015 i 2016 r. Artysta pokazał na nich, nie tylko małe, charakterystyczne dla niego postaci z finezyjnymi nakryciami głowy, ale również grupy figur zaaranżowanych w scenki, zachęcające widza do własnej interpretacji ich wzajemnych relacji – Barbara Elżanowska-Rutherford, właścicielka galerii 101 Projekt

 

W twórczości Marcina Rząsy przeplatają się trzy główne cykle. Pierwszy najbardziej znany, to syntetyczne postaci, pozbawione zbytniej szczegółowości. Najwięcej uwagi artysta zdaje się poświęcać ich rozmaitym nakryciom głowy. Drugi cykl to figury o obłych kształtach, występujące w grupach, tworzących bezimienny tłum. Trzeci stanowią figury najbardziej naturalistyczne na tle pozostałych, artysta ustawia je różnorakie układy, tworzące sceny – Blanka Burnat

 

 

Marcin Rząsa, bez tytułu, 2018 r., 41,5 x 23 x 8 cm, cena: 1 950 zł, Galeria 101 Projekt

 

 

Jak odpowiada rynek?

Te rzeźby są uniwersalne, co sprawia, że znakomicie komponują się również w nowoczesnych wnętrzach. Kolekcjonerzy prac Marcina Rząsy kupują kolejne miniatury, niepowtarzalne, unikatowe. Nawet w ramach cyklu nie ma przecież dwóch identycznych figur. Różnią się wyrazem twarzy, nakryciem głowy, czasem kolorem lub strukturą drewna. Roztaczają spokój i tajemnicę. Prace Marcina Rząsy kosztują od 1250 zł do kilkunastu tysięcy – Barbara Elżanowska-Rutherford

 

 

 

 

Rynek dzieł i inwestycje w sztukę opisujemy tutaj.

fot. Galeria 101 Projekt

wiera

Alternatywne.pl

Alternatywne.pl

Zapraszamy do newslettera!

Bądź na bieżąco z najważniejszymi wydarzeniami z rynku, analizami trendów i kalendarzem najciekawszych aukcji.

Serwis Alternatywne.pl zobowiązuje się nie udostępniać danych użytkowników.