ARTYKUŁY

25 Mar 2018

Agra-Art: Rozporek Witkacego jako Początek Wszystkiego

Czymże bowiem jest najdziksza nawet perwersja bez dodania do niej czysto zakopiańskiego erotyzmu, bez paru silnych dawek zakopianiny? 

Nazywano kiedyś Zakopane „duchową stolicą Polski”. My nazywaliśmy je inaczej: generalną wytwórnią specyficznego, zresztą czysto polskiego narkotyku, zakopianiny, której skład psychiczno-chemiczny staramy się tu, zdaje się po raz pierwszy w ogóle, zanalizować. Człowiek mający tzw. „zakopiańskie problemy” staje się niezrozumiałym dla psychicznego „cepra” z dolin. On traci dawnych przyjaciół, nie uznaje kobiet z „tamtej strony liny”…

pisał Witkacy w „Echu Tatrzańskim” o zaklętej krainie, odurzającej i demonicznej.

 

Już za kilka godzin w stołecznej Agrze-Art zlicytowanych zostanie kilka prac Witkacego, przy czym jedna sporządzona niewątpliwie pod wpływem – zarówno silnej zakopianiny, jak i uciążliwie utrzymującego się w organizmie peyotlu.

 

„Metafizyczny rozporek wszechświata sztucznie ograniczonego” powstał w 1928 r. i, zarysowany ołówkiem na papierze, stanowi wyraziście kolekcjonerskie dobro z progiem 15 tys. zł. Obsceniczna ołówkowa notatka klasyfikowana jest jako jedna z pierwszych w swoim rodzaju i zadedykowana przez autora: Dla Zosi Mikuckiej specjalnie do ntej potęgi.

 

Agra-Art, Aukcja Dzieł Sztuki 25 marca 
Stanisław Ignacy Witkiewicz “Metafizyczny rozporek…”
ołówek/papier, 22,6 x 23,8 cm
cena wywoławcza: 15 000 zł, estymacja: 18 000 – 40 000 zł 

 

 

Rysunki „dla Zosi Mikuckiej (specjalnie)” z czerwca 1928 roku można, dzięki adnotacji „5 dni po peyotlu”, dość precyzyjnie datować na 25-26 czerwca, jako że w nocy z 20 na 21 tego miesiąca Witkacy odbył pierwszy seans peyotlowy u doktora Tadeusza Sokołowskiego w obecności Prospera Szmurły, psychologa. Z seansu tego zachowało się szczegółowe pisemne sprawozdanie potwierdzające eksperymentalny charakter całego przedsięwzięcia. Mimo upływu kilku dni od zażycia narkotyku wszystkie trzy rysunki noszą ślady specyficznego witkacowskiego szaleństwa. Dwa z nich są wręcz obsceniczne – pisze Anna Żakiewicz w drugim tomie „Zakopanego w czasach Rafała Malczewskiego”.

 

W intensywnie pobudzonym umysłowym gąszczu autora, „metafizycznym rozporkiem” okazało się tak naprawdę damskie łono w bliskim towarzystwie skrzywionych demonów. Jedna z pofałdowanych twarzy prowokuje odbiorcę, patrząc na niego wprost spomiędzy zaokrąglonych ud, pozostałe dwa potworki są przyczajone, wyciągając szyję do centrum.

 

Jak podaje analiza w katalogu, przedstawienie czerpie z motywów znanych badaczom z tablicowego malarstwa średniowiecza czy ówczesnych rzeźbiarskich dekoracji, bo właśnie wtedy twarz diabła patrzyła na odbiorców z podbrzusza postaci – symbolizując grzech pożądliwości, ku przestrodze. Ołówkowy skrót przypominający trochę „Pochodzenie świata” Courbeta, miał prawdopodobnie wyrażać intencje względem Zofii Mikuckiej, która ostatecznie związała się z Rafałem Malczewskim, z którym zdecydowała się przeprowadzić do Montrealu. Jak można przypuszczać, sfałszowanie śmiałego rysunku nie byłoby działaniem całkowicie nierealnym, dlatego jednym z najważniejszych zapisów w katalogu jest określenie proweniencji – praca pochodzi ze zbiorów rodziny Zofii Mikuckiej, co do ntej potęgi podnosi rynkowy potencjał.

 

 

 

Licytacja rozpocznie się o 19.00.

 

fot. Agra-Art

wiera

Alternatywne.pl

Alternatywne.pl

Zapraszamy do newslettera!

Bądź na bieżąco z najważniejszymi wydarzeniami z rynku, analizami trendów i kalendarzem najciekawszych aukcji.

Serwis Alternatywne.pl zobowiązuje się nie udostępniać danych użytkowników.